Co chcesz znaleźć?
-
Obejrzyj najnowsze wpisy
Ostatnio dodane komentarze
- Szafirek - Zaklęte w kamieniu
- Akane - Zaklęte w kamieniu
- LISKA - Pokląskwa (Saxicola rubetra)
- Lisa - Zimowe Gile
- Aga - Zaklęte w kamieniu
- Szafirek - Amigurumi – miś
- Lisa - Złota godzina
- słodziak - Amigurumi – miś
- Magda - Zestaw ceramiczny w odcieniach brązu
- Paweł - Zaklęte w kamieniu
Drzewo kategorii
- Bez kategorii (1)
- Ceramika (15)
- Dom i ogród (23)
- Co grasuje w domu (6)
- Co piszczy w ogrodzie – archiwum (3)
- Domowa wędzarnia (2)
- Parapetówka (2)
- Szafirek w kuchni (3)
- Zaczarowany ogród (7)
- Kolekcja (2)
- Szafirek tworzy (28)
- Szafirowe szkiełko (98)
- Bieszczady (1)
- Co skacze, biega, fruwa… (59)
- Piękno przyrody (37)
- Szafrek poleca (34)
Tagi
Archiwum wpisów
Archiwum miesiąca: kwiecień 2018
Dudki w ogrodzie (Upupa epops)
Dudki (Upupa epops) wróciły już po zimie. Ich charakterystyczny głos słychać z daleka :)
Dobrze go zapamiętaliśmy gdy jeden z dudków usiadł na dachu i zaczął „śpiewać” tuż obok pionu wentylacyjnego. Postawił wtedy na baczność wszystkich domowników :)
Kilka dni później gościliśmy w ogrodzie całą rodzinę dudków – dwa dorosłe i troje młodych (zdjęcia z 2016 r).
Młode chodziły cały czas posłusznie za rodzicami, donośnym piskiem dopominały się jedzenia i stroszyły czubki podczas karmienia.
Historia pewnej miłości (Macrothylacia rubi – Kokonica jeżynówka)
Rzecz miała miejsce już dwa lata temu, ale jak to zwykle u mnie bywa, zdjęcia pochłonęła czeluść fotoarchiwum i dopiero ostatnio znów wpadły mi w ręce.
To historia pewnej miłości.
Gdy uszkodzeniu uległ fragment domku dla owadów, w słomie, którą wiatr wydmuchał z jednej ze szczelin, znaleźliśmy zaskakujących rozmiarów nieprzezroczysty brązowy kokon. Przenieśliśmy go do przewiewnego, bezpiecznego terrarium i z niecierpliwością czekaliśmy, cóż za potwór z niego wyjdzie… Owym potworem, kilka dni później, okazała się być puchata ćma Kokonica jeżynówka (Macrothylacia rubi).
Postanowiliśmy wypuścić ją gdy zacznie zapadać zmrok. Gdy zatem zaczęło się ściemniać, otworzyliśmy wieko terrarium, jednak nasz gość nie kwapił się do odlotu. Ku naszemu zdziwieniu, już za chwilę wokół nas zaczęła latać druga ćma, wyraźnie wabiona obecnością naszej w terrarium. Oddaliliśmy się, by nie przeszkadzać. Co się wydarzyło? Chwilę później obie ćmy były już w terrarium, gdzie przytulone do siebie spędziły całą noc.
Na zdjęciu dokładnie widać samczyka u boku naszej samiczki – jest mniejszy, bardziej jaskrawy i ma pierzaste czułki.
Następnego dnia samczyka już nie było, za to naszą samiczkę znaleźliśmy nieopodal w kwietniku z pelargonią.
Terrarium natomiast było pełne świeżo złożonych jajeczek! O nie! Opieka nad taką rodzinką, nie wchodziła już w grę. Wynieśliśmy całe nowe pokolenie w okolicę roślin żywicielskich, gdzie po wylęgu będą mogły pałaszować i rozrabiać do woli.
Na zdjęciu obok, jeszcze dodatkowo porównanie wielkości: pusty kokon, który pozostał po samiczce oraz drobne jajeczka, które złożyła.